Loading...

Nova 9 - test smartfonu zapowiadającego nowe oblicze telefonów Huawei

Nova 9 - test smartfonu zapowiadającego nowe oblicze telefonów Huawei
Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

Wyprofilowany tylny panel sprawia, że Nova 9 wygodnie leży w dłoni, a jego matowe, żeby nie powiedzieć oszronione, o fakturze drobnego pilniczka do paznokci wykończenie doskonale maskuje odciski palców oraz podobnie, jak w wypadku smartfonu Oppo Reno 6 Pro również zadrapania powierzchni. Tak, tak, i tym razem możemy po tylnym panelu rysować nożem, a potem przetrzeć powierzchnię dłonią i... bezkarnie zapomnieć o całym, zapewne mrożącym krew w żyłach wszystkich obserwatorów zajściu. Nie polecam oczywiście robić tego codziennie dla zabawy, ale o widoczność standardowych, powstających w czasie typowego użytkowania zarysowaniach możemy być spokojni. Z ważnych informacji dodam jeszcze, że obudowa smartfonu nie jest wodoszczelna.

Sekcja głównego aparatu modelu Nova 9 pozornie wygląda bardzo obiecująco (jest potężna i ma ogromne główne oko), jednak w rzeczywistości zawiera tylko dwa z widocznych czterech istotne dla użytkownika moduły - 50-megapikselowy moduł standardowy oraz 8-megapikselowy szerokokątny. Oprócz nich, Huawei zamontowało bowiem w aparacie typowo marketingowy, szerokokątny moduł makro 2 megapiksele (stała ostrość ustawiona na odległość 4 centymetrów) oraz moduł do analizy głębi sceny (pomijalny z użytkowego punktu widzenia dla posiadacza smartfonu).

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

Przyciski sterujące pracą telefonu powędrowały na prawy bok smukłej ramki. Producent w czasie premiery utrzymywał, że została ona wykonana z aluminium, ale... jest to polakierowane tworzywo. Z aluminium wykonano konstrukcyjną ramę wewnętrzną smartfonu, jednak z zewnątrz okala ją warstwa plastiku. To częsta praktyka stosowana w średniakach.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

Włącznik telefonu znajduje się na wzorcowej, bardzo wygodnej wysokości, ale również dosięgnięcie do umieszczonej nieco wyżej regulacji głośności nie okaże się zbyt kłopotliwe. Optyczny czytnik linii papilarnych został umieszczony z kolei pod powierzchnią ekranu OLED. Nie jest to najszybsza konstrukcja tego typu na smartfonowym rynku, ale za to działa pewnie, co jest zdecydowanie najważniejsze.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

Na spłaszczonej górze ramki pojawił się jedynie otwór dodatkowego mikrofonu. Z kolei na dole obudowy ujrzymy: jedyny głośnik telefonu (szkoda, że zabrakło tym razem systemu stereo), gniazdo USB 2.0 typu C oraz szufladkę kart SIM, która mieści dwa moduły w formacie Nano SIM. Nova 9 nie ma zatem gniazda słuchawkowego minijack 3,5 milimetra i nie pozwala na rozbudowę pamięci za pomocą karty, nawet stosowanej w seriach P30 i P40, nietypowej i drogiej karty Nano Memory.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

W zestawie z telefonem dostajemy: ładowarkę sieciową (66 W, 5 V / 2 A, 10 V / 4A, 11 V / 6 A), przewód USB, wypychacz szufladki kart SIM oraz silikonowe, bezbarwne etui. Brakuje w nim zatem słuchawek USB lub choćby przejściówki z USB-C na gniazdo minijack 3,5 milimetra.

Wróć do spisu treści

Huawei Nova 9 - specyfikacja techniczna, wydajność, akumulator

Firma Huawei oparła konstrukcję modelu Nova 9 na mocnym, średniopółkowym chipsecie Qualcomm Snapdragon 778G, z tym, że w związku z nałożonymi dwa lata temu przez administrację USA sankcjami handlowymi Chińczycy mogą zaoferować nam go jedynie z obsługą sieci 4G/LTE. Chipset ma zaś standardowo wbudowany modem 5G Qualcomm X53 - w tym wypadku zapewne wyłączony programowo. Brak obsługi 5G nie jest obecnie w Polsce wielkim problemem (operatorzy wciąż nie otrzymali przydziału pasm pod jej pełnoprawną implementację), ale... smartfon kupujemy na przynajmniej dwa, czasem trzy lata, a ponadto cena modelu Nova 9 została ustalona na takim poziomie, że taniej kupimy konkurencyjne urządzenia z tym samym chipsetem oraz z aktywnym modemem 5G, jak choćby Samsunga Galaxy A 52s 5G czy Xiaomi 11 Lite 5G NE.

W telefonie zamontowano ponadto: 8 GB pamięci operacyjnej, 128 GB pamięci dla danych, dwuzakresową kartę Wi-Fi 6, NFC oraz nowoczesny moduł Bluetooth 5.2.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

Producent usunął z menu telefonu informację o wersji wykorzystywanego systemu Android (wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, oferowana w Europie Nova 9 nie ma systemu Harmony OS), pozostawiając do wiedzy użytkownika wyłącznie wersję nakładki - EMUI 12.0.1. Zapytany o to polski oddział Huawei milczał w kwestii systemu, jednak chyba zupelnie niepotrzebnie, gdyż mamy tu aktualną edycję Androida 11, choć oczywiście wciąż pozbawioną usług Google. Sama nakładka okazuje się być natomiast bardzo funkcjonalna i... niebywale podobna do interfejsu Harmony OS 2.0, a to dodatkowo wzbudza moją podejrzliwość - co tak naprawdę stanęło na drodze do europejskiej premiery Harmony OS (tym bardziej, że również on bazuje na Androidzie)? Niestety, tego też nie udało mi się od producenta smartfonu dowiedzieć, a jedynie tyle, iż Harmony OS pojawi się w Europie w przyszłym roku.

Poniższa tabela prezentuje szczegółowe dane techniczne modelu Nova 9 oraz dla porównania zeszłorocznego, podstawowego Huawei P40, który... jest lepiej wykonany, ma lepsze osiągi, wyraźnie lepszy aparat i... można go upolować w zbliżonej, a czasem nawet niższej cenie.

Huawei Nova 9 Huawei P40
chipset Qualcomm Snapdragon 778GHiSilicon Kirin 990
RAM 8 GB 8 GB
pamięć dla danych 128 GB 128 GB
gniazdo dla karty pamięci nie hybrydowe, Nano Memory Card
Dual SIM tak tak
obsługa sieci 5G nie tak
ekran 6,57 cala, OLED, 120 Hz, 1080 x 2340 pikseli (392 ppi), HDR, panel 10-bitowy6,1 cala, OLED, 1080 x 2340 pikseli (422 ppi), HDR
czytnik linii papilarnych pod powierzchnią ekranu, optyczny pod powierzchnią ekranu, optyczny
system operacyjny producent nie podaje wersji systemu Android, ale mamy do czynienia z Androidem 11 (EMUI 12.0.1, brak usług Google)Android 10 (EMUI 11.1, brak usług Google)
karta WiFi dwuzakresowa, Wi-Fi 6 dwuzakresowa, Wi-Fi 6
moduł Bluetooth 5.2 5.1
NFC tak tak
port USB 2.0, USB-C 3.1, USB C
port IR nie nie
lokalizacja GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou
głośniki mono mono
gniazdo słuchawkowe nie nie
aparat tył moduł standardowy 50 MP (1/1.56”), f/1.9, ekwiwalent 23 mm, PDAF; moduł szerokokątny 8 MP, f/2.2, FF; moduł makro 2 MP, FF; moduł do pomiaru głębi scenymoduł standardowy 50 MP (1/1.28”), f/1.9, ekwiwalent 23 mm, PDAF, OIS; moduł tele 3x optyczny, 8 MP, f/2.4, ekwiwalent 80 mm, PDAF, OIS; moduł szerokokątny 16 MP, f/2.2, ekwiwalent 17 mm, AF
aparat przód 32 MP, f/2.0, FF 32 MP, f/2.0, FF + moduł IR (ToF)
pojemność akumulatora 4300 mAh 3800 mAh
ładowanie szybkie ładowanie przewodowe 66 Wszybkie ładowanie przewodowe 22,5 W
materiały obudowy szkło + aluminium (rama) szkło + aluminium (rama)
wodoszczelność/pyłoszczelność obudowy nie IP53
wymiary i masa 160 x 74,5 x 8 mm (10,5 mm z wystającą sekcją aparatu), 177 g (194 g z dołączonym w zestawie etui)149 x 71,1 x 8,8 mm (10,9 mm z wystającą sekcją aparatu), 175 g
cena2299 złotychod 1899 złotych

W codziennym użytkowaniu Nova 9 sprawuje się bardzo dobrze. Żwawo reaguje na wydawane polecenia, jednak trzeba pamiętać, że brak usług Google sprawia, iż część aplikacji, która wymaga ich do pracy nie uruchomi się lub nie będzie działać w pełni poprawnie. Muszą nam wystarczyć zamienniki pochodzące z firmowego sklepu AppGallery, co jednak nie zawsze jest opcją... wystarczającą funkcjonalnie lub będziemy zmuszeni do pozyskiwania programów (pobierania plików .apk) z zewnętrznych repozytoriów, czyli spoza oficjalnego sklepu. Prawdą jest jednak również, że osoby mniej wymagające, które nie są silnie przywiązane lub zmuszone do korzystania z usług Google, do płatności zbliżeniowych w sklepach oraz do konkretnych aplikacji powiązanych z ekosystemem GMS mają szansę całkiem nieźle odnaleźć się w zasobach i usługach ekosystemu HMS (Huawei Mobile Services).

Wydajność modelu Nova 9 w stajni Huawei można ulokowac gdzieś pomiędzy osiągami smartfonów P30, P30 Pro oraz Mate 20 Pro (czyli flagowców z przełomu 2018/2019 roku, które przy okazji są ostatnimi generacjami urządzeń z działającymi usługami Google) a wydajnością zeszłorocznej serii Huawei P40. Jest zatem naprawdę dobrze. Nova 9 nie ma ponadto tendencji do pojawiania się termicznego throttlingu.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer Świat Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer Świat Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer Świat Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer Świat Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer Świat Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer Świat Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer Świat

Nova 9 - test smartfonu zapowiadającego nowe oblicze telefonów Huawei

Producent umieścił w telefonie akumulator o rozsądnej, choć niezbyt szokującej już dziś na plus pojemności 4300 mAh. Multimedialnie wykorzystywana Nova 9 będzie jednak działała przez jeden do półtora dnia, co nie jest złym wynikiem, szczególnie że Huawei wyposażył dodatkowo sekcję zasilania smartfonu w funkcję szybkiego ładowania o wydajności 66 W. Pełne ładowanie potrwa zatem nie więcej niż 40 minut, jednak na co dzień, dla zachowania ciągłości działania, Huawei Nova 9 zadowoli się jedynie kwadransem ładowania w chwilach, gdy akurat będziemy w okolicach gniazdka.

Niestety, na tle konkurencji wyniki Huawei Nova 9 w teście baterii z aplikacji PCMark 2.0 nie wyglądają szczególnie zachęcająco.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatWróć do spisu treści

Huawei Nova 9 - ekran i jakość wyświetlanego obrazu

Zagięty na bokach, 6,57-calowy ekran OLED 120 Hz o rozdzielczości klasy FHD+ (1080 x 2340 pikseli, 392 ppi) prezentuje się bardzo dobrze. Zastosowany panel obsługuje 10-bitowe kodowanie koloru, a ponadto może wyświetlać treści HDR (wspierane formaty to: HLG, HDR10 i HDR10+). Tym bardziej zaskakujące jest, że Nova 9 okazała się zgodna jedynie z zabezpieczeniami Widevine na podstawowym poziomie L3, czyli na jej ekranie filmy z serwisów streamingowych wideo (Netflix, Amazon Prime, Disney+) jeśli już, to ujrzymy wyłącznie w jakości SD. Tym samym, Huawei skazuje nas, jakby przypadkiem, na treści HD pochodzące z YouTube oraz z własnej aplikacji Huawei Filmy.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

Wyświetlacz smartfonu może pracować w trzech trybach odświeżania obrazu - domyślnym inteligentnym, 60 Hz oraz 120 Hz. Niestety, jednym z efektów zastosowania niestandardowego oprogramowania w smartfonie jest również to, że na razie nie mogę z całą pewnością powiedzieć, jak w praktyce zachowuje się tryb adaptacyjny (smartfon zyskuje w nim jednak blisko 20 procent czasu działania w porównaniu do trybu 120 Hz). Huawei stawia na automatyczną adaptację także w zakresie rozdzielczości widzianego obrazu (jeżeli chcemy przez cały czas korzystać z natywnej rozdzielczości klasy FHD+, to musimy w tym celu zmodyfikować ustawienia telefonu) oraz w zakresie wyświetlanego gamutu (w domyślnym trybie Normalne smartfon sam decyduje o tym, czy wystarczy korzystać z przestrzeni barwowej sRGB, czy może warto już zastosować kinową DCI-P3).

Tryb Naturalne

Podczas pracy ekranu w domyślnym trybie Naturalne nasza aplikacja testowa zmusiła go jedynie do wyświetlenia podstawowej przestrzeni sRGB, niemniej jakość kalibracji kolorów okazała się być zupełnie dobra. Zmierzona temperatura barwowa bieli była nieco zbyt chłodna (6796 K), ale średni błąd odwzorowywania barw Delta E 2000 wynosił nadal solidne 2,78. Skorzystanie z dostępnej korekcji Temperatura barwowa oznaczało z kolei temperaturę bieli 5852 K (ustawienie Ciepła) oraz 7748 K (ustawienie Zimna), czyli żadne z tych ustawień nie zapewni nam lepszej kalibracji barw, niż ustawienie domyślne.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatGamut oraz wykres temperatury bieli w skali jasności dla trybu pracy ekranu Naturalne

Maksymalna jasność obrazu dostępna z poziomu suwaka regulacji jasności wynosi dość typowe dla paneli OLED 457 cd/m2. W automatycznym ustawieniu jasności ekran smartfonu podbija jednak w luminancję bieli silnym oświetleniu zastanym do 623 cd/m2 i jest to już wartość wystarczająca, aby obraz był dobrze czytelny na zewnątrz.

Tryb Wyraziste

Jego aktywacja oznacza przejście ekranu w stałe wyświetlanie kinowego gamutu DCI-P3. Jednak tym razem domyślna tonacja kolorów jest silnie oziębiona (temperatura bieli to 8226 K zamiast referencyjnych 6500 K). Błąd ich odwzorowywania średnia DeltaE 2000 wynosi zaś znacznie zbyt wysokie 6,31 (za bardzo dobry wynik uznaje się poniżej 2).

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatGamut oraz wykres temperatury bieli w skali jasności dla trybu pracy ekranu Wyraziste

Jednak perspektywa stałego korzystania z szerokiej przestrzeni DCI-P3 jest kusząca, a zatem postanowiłem sprawdzić, czy da się jakoś ręcznie poprawić wierność wyświetlanych barw. Okazuje się, że zwykły wybór ustawienia Ciepła w sekcji Temperatura barwowa to jednak za mało (otrzymujemy wartość 6736 K), ale kiedy wskaźnik przesuniemy jeszcze nieco dalej na kole kolorów w stronę żółci (jak na obrazie poniżej po lewej), wówczas trafimy praktycznie w punkt - u mnie było to bardzo solidne 6523 K. Na wykresie gamutu (na dole w środku) od razu widać, że punkty pomiarowe (kółka) dużo lepiej trafiają teraz w referencyjne kwadraty, a zmierzony błąd średnia DeltaE 2000 spadł z wcześniejszej wartości 6,31 do 3,29 - niewielkich, ale jednak braków ekranu w zakresie wyświetlania głębokich zieleni i czerwieni (patrz różnice pomiędzy białym i szarym trójkątem na wykresie gamutu) w żaden sposób dostępnymi ustawieniami nie zrekompensujemy.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatOptymalne ustawienie tonacji na kole kolorów oraz gamut i wykres temperatury bieli w skali jasności dla skorygowanego kolorystycznie trybu WyrazisteWróć do spisu treści

Huawei Nova 9 - aparaty i jakość wykonywanych zdjęć

Główny aparat smartfonu składa się z czterech modułów fotograficznych: standardowego o rozdzielczości 50 MP bez optycznej stabilizacji obrazu (domyślnie zdjęcia w rozdzielczości 12,5 MP, matryca 1/1,56" z filtrem barwnym RYYB, obiektyw f/1.9, ekwiwalent 27 milimetrów, PDAF), szerokokątnego o rozdzielczości 8 MP (f/2.2, FF, ekwiwalent 18 milimetrów), makro o rozdzielczości 2 MP (f/2.4, stała ostrość ustawiona na 4 centymetry) oraz z modułu do analizy głębi sceny. Towarzyszy im pojedyncza, diodowa lampa doświetlająca fotografowaną scenę. Jak na fotograficzne standardy Huawei jest tu więc raczej ubogo. Warto natomiast odnotować, że Nova 9 zapisuje zdjęcia z wykorzystaniem szerokiej przestrzeni barw DCI-P3.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

Przedni aparat umieszczony w otworze w ekranie to również niezbyt wyszukana, ale jak się okazuje, całkiem dobrze sprawdzająca się w praktyce jednostka o rozdzielczości 32 megapikseli z optyką bez systemu autofocus i o jasności f/2.0 (ekwiwalent ogniskowej dla małego obrazka 25 milimetrów).

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

Zdjęcia dzienne

Już na pierwszy rzut oka widać, że zdjęcia z aparatu smartfonu nie mają tendencji do nadmiernego podbijania nasycenia kolorów - można nawet rzec, że barwnie są dość powściągliwe i mają nieco chłodną tonację. Zupełnie inną sprawą jest duża różnica w kolorystyce tej samej sceny fotografowanej modułami szerokokatnym i standardowym - i to już mniej dobra informacja. Trudno też jakoś szczególnie chwalić moduł szerokokątny za jakość rejestrowanych detali - są one wyostrzane programowo, a następnie obraz poddawany jest działaniu silnej techniki odszumiania, przez co szczegóły są finaknie przeciętne i momentami wyglądają nawet dość sztucznie. Za to oprogramowanie aparatu nieźle radzi sobie z opanowywaniem aberracji chromatycznych.

Zdecydowanie wyższą klasę detali prezentuje moduł standardowy. Lepiej radzi on też sobie z panującym w scenie oświetleniem o wyższej dynamice.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatPrzykładowe zdjęcia z modułu szerokokątnego (kliknij, aby powiększyć)Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatPrzykładowe zdjęcia z modułu standardowego (kliknij, aby powiększyć)

Skoro jednak firma Huawei przyzwyczaiła nas do tego, że każda kolejna generacja jej smartfonów ma wyraźnie lepszy aparat, to trudno było mi powstrzymać się przed bezpośrednim porównaniem zdjęć z modelu Nova 9 oraz starszych P40 i P30 (celowo wybrałem tańsze modele bez Pro w nazwie). Widać wyraźnie, że automatyka aparatu smartfonu Nova 9 lubi chłodniejszą i bardziej powściągliwą tonację barw (w tym ostatnim temacie blisko jej do aparatu P30, choć tu ogólna tonacja jest wyraźnie przyjemniejsza). P40 stawia natomiast na wyższy kontrast i mocniejsze nasycenie barw.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer ŚwiatPorównanie tego samego kadru przechwyconego za pomocą modułów standardowych smartfonów(od lewej): Huawei Nova 9, Huawei P40 oraz Huawei P30 (kliknij, aby powiększyć)

Inną widoczną tendencją aparatu Nova 9 jest ciągła walka z elektronicznym szumem. Co prawda oprogramowanie nieźle sobie z nim radzi, ale... cierpią na tym detale, szczególnie w cieniach - są wyraźnie słabsze, niż u obu konkurentów, przy czym P30 wygrywa mając nawet nawet niższą domyślną rozdzielczość zdjęcia (patrz wycinki 1:1 z powyższych zdjęć - ostrość ramy zdjęcia, sztukaterii, kamery monitoringu).

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer ŚwiatWycinek w skali 1:1 tego samego kadru przechwyconego za pomocą modułów standardowych smartfonów (od lewej): Huawei Nova 9, Huawei P40 oraz Huawei P30 (kliknij, aby powiększyć)

Co ciekawe, jakość obrazu z aparatu smartfonu Nova 9 wcale nie jest zła, jednak... skoro możemy taniej kupić starsze modele o podobnej wydajności, z lepszymi aparatami i w wypadku P30 dodatkowo z obsługą usług Google, to sprawy zaczynają nabierać nieco innego kolorytu.

Zoom cyfrowy

Aparat smartfonu Nova 9 nie ma modułu tele - producent zdecydował, że zastąpi go zoom cyfrowy z modułu standardowego, mającego matrycę o wysokiej rozdzielczości 50 MP. Kłopot w tym, że ufność Huawei w pracę swoich programistów tym razem nie była najlepszym pomysłem - już bowiem kadry z zoomem cyfrowym 2x mają wyraźnie słabszą jakość detali, a w cieniach systemy redukcji niszczą je w naprawdę znacznym stopniu. Oczywiście, oglądając takie kadry na ekranie smartfonu czy wysyłając je na serwisy społecznościowe problem okaże się nieistotny i... zapewne dlatego Chińczycy pozwolili sobie na taką fotograficzną nonszalancję.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatPrzykładowe zdjęcia z zoomem cyfrowym 2x (kliknij, aby powiększyć)

Problem narasta w miarę wzrostu poziomu zoomu cyfrowego. Przy maksymalnym 10x wierność detali staje się wręcz umowna, a szczegóły zaczynają przypominać dzieła słynnych impresjonistów.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatPrzykładowe zdjęcia z maksymalnym zoomem cyfrowym 10x (kliknij, aby powiększyć)

I żeby nie być gołosłownym w kwestii tego, że braku modułu tele, nawet słabego, nie da się tak latwo rekompensować zoomem cyfrowym proponuję kolejne porównanie aparatów Nova 9, P40 i P30... tym razem dla zoomu cyfrowego 10x. W dużym pomniejszeniu można uznać, że Nova 9 nie wypada w tym porównaniu szczególnie źle, ale to tylko złudzenie.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer ŚwiatPorównanie zdjęć wykonanych z zoomem cyfrowym 10x aparatami (od lewej): Nova 9, P40 oraz P30 (kliknij, aby powiększyć)

Wystarczy bowiem obejrzeć obrazy w skali 1:1, by dostrzec, że detale zdjęć z nowego smartfonu Huawei przypominają bardziej obraz impresjonistyczny, na zdjęciu z modelu P30 jest znacznie lepiej, choć detale nadal są dość miękkie, a zdecydowanie w tym starciu wygrywa zeszłoroczny P40.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer ŚwiatWycinki w skali 1:1 ze zdjęcia prezentowanego powyżej - od lewej: aparat Nova 9, P40 oraz P30 (kliknij, aby powiększyć)

Zdjęcia nocne

Zdjęcia nocne w wypadku aparatu smartfonu Nova 9 są kolejnym zaskakującym testowym wątkiem. Z jednej strony mamy bowiem do czynienia z sytuacją, która była normą, ale jakoś tak do 2018 roku - w trybie nocnym nie możemy korzystać z modułu szerokokątnego. Aż chciałoby się powiedzieć... Huawei, no bez żartów! Sprawa nabiera jednak nieco innego wymiaru po skorzystaniu nocą z modułu szerokokątnego w trybie automatycznym. Robione zdjęcia wyglądają tak, jak by były wykonane w dedykowanym trybie nocnym. To samo dotyczy moduły standardowego.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatZdjęcia nocne wykonane modułem szerokokątnym w ustawieniu automatycznym Zdjęcia (kliknij, aby powiększyć)

Z jednej strony to dobrze, bo fakt ten oznacza, że moduł szerokokątny aparatu Nova 9 jest jednak w takich warunkach użyteczny. Dlaczego zatem nie pojawił się standardowo w trybie Nocne? Nie mam pojęcia. Trochę szkoda, gdyż korzystając nocą z trybu automatycznego nie mamy gwarancji, że automatyka zawsze optymalnie ustawi parametry ekspozycji. Doskonałym przykładem tego są poniższe przykłady - zdjęć nocnych, wykonywanych po sobie. Oznacza to, że fotografując nocą modułem szerokokatnym warto wykonać 3-4 zdjęcia danej sceny i później wybrać najlepsze.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer Świat (kliknij, aby powiększyć)Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer Świat (kliknij, aby powiększyć)

Moduł standardowy działa już normalnie w trybie Nocne i takie zdjęcia będą znacznie bardziej przewidywalne jakościowo. Są atrakcyjnie naświetlone, mają atrakcyjne kolory i... niestety, zbyt silna technika odszumiania ponownie potrafi miejscami konkretnie wyczyścić obraz z detali. Niemniej, kadry nocne z modułu standardowego oglądane w pomniejszeniu prezentują się dobrze.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatPrzykładowe zdjęcia z modułu standardowego pracującego w trybie Nocne (kliknij, aby powiększyć)

Interfejs aparatu zachęca nas do korzystania w trybie Nocne z ustawienia zoomu cyfrowego 2x (domyślnie wyświetlana ikona). Zdjęcia takie ponownie są atrakcyjnie naświetlone i mają dobrą kolorystykę (co nie powinno dziwić, skoro jest to zoom cyfrowy z modułu standardowego), ale musimy się liczyć ze znacznym spadkiem jakości rejestrowanych detali. Na serwisy społecznościowe obrazy takie nadal będą się jednak nadawać.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatZdjęcia w trybie Nocne z zoomem cyfrowym 2x (kliknij, aby powiększyć)

Dalsze brnięcie w nocny zoom cyfrowy jest oczywiście możliwe (nawet do wartości 10x), ale nie polecam tego zabiegu - zarówno z racji słabej jakości tworzonego zdjęcia, jak i braku stabilizacji optycznej w aparacie smartfonu Nova 9.

Wiemy już, że aparat Huawei P40 jest zauważalnie lepszy, niż modelu Nova 9, ale... czy stary P30 i nocą dotrzyma mu pola? Oto przykłady dwóch scen przechwyconych obydwoma smartfonami w trybie Nocne. Porównanie takie potwierdza, że technika odszumiania działa w aparacie Nova 9 agresywniej - zdjęcie z P30 ma lekki widoczny szum, ale też zachowuje więcej detali i lepiej wydobywa detale z ciemnych obszarów.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatScena nocna 1 - po lewej zdjęcie z aparatu Nova 9, a po prawej z Huawei P30 (kliknij, aby powiększyć)Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatScena nocna 2 - po lewej zdjęcie z aparatu Nova 9, a po prawej z Huawei P30 (kliknij, aby powiększyć)

Diabeł jednak jak zawsze tkwi w szczegółach. W drugim przykładzie (scena powyżej) dostrzec można dziwne zachowanie oprogramowania aparatu Nova 9 w wypadku padającego na chodnik z lewej strony kadru światła (w lewym, górnym rogu poniższego wycinka). Huawei P30 stara się zachować płynne przejście pomiędzy zmianami jego jasności, a Nova 9 uczyniła z niego jasną, przypominającą placek plamę. Lepiej prezentują się też na wycinku zdjęcia z aparatu P30 punktowe światła oraz detale restauracyjnych kanap, choć oczywiście poziom szumu jest w wypadku starszego smartfonu wyższy.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatWycinek 1:1 ze zdjęcia powyżej - Nova 9 dosłownie zrobiła plamę światła, podczas gdy aparat P30 zachował znacznie bardziej płynne przejście koloru i jasności obrazu

Efekt bokeh

Firma Huawei wyposażyła aparat modelu Nova 9 w moduł do analizy głębi sceny, który w teorii zapewniać ma idealnie precyzyjne odcięcie głównego planu od rozmywanego tła. Sprawdziłem skuteczność działanie techniki programowego dodawania efektu bokeh na kilku testowych, nie ukrywam dość trudnych scenach i... aparat Huawei Nova 9 nie zawsze wypadał w nich zadowalająco (patrz obrazy poniżej). Można powiedzieć, że się czepiam, ale z dokładnym wyselekcjonowaniem posągu lub kraty radziły sobie smartfony kosztujące połowę tego co Nova 9. Warto zatem, przynajmniej do czasu ewentualnej aktualizacji, również w wypadku zdjęć z bokeh wykonywać więcej, niż jedno ujęcie.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer ŚwiatNawet pomimo obecności dodatkowego modułu do analizy głębi sceny, aparat smartfonu Nova 9 nie jest mistrzem w precyzji odcięcia głównego planu od tła (kliknij, aby powiększyć)

Podczas fotografowania w słabszym świetle automatyka aparatu cały czas analizuje kadr, zmienia główne obiekty, które niby cały czas wykrywa i w efekcie nierzadko pojawiają się zdjęcia zupełnie pozbawione rozmycia tła.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatW scenach nocnych, automatyka aparatu miewa problemy ze zidentyfikowaniem i pewnym utrzymaniem głównego obiektu - w efekcie mogą nam się trafiać zdjęcia pozbawione efektu bokeh lub wyostrzone na inny plan (kliknij, aby powiększyć)

Jeżeli zaś chodzi o efekt bokeh w zdjęciach dziennych, to odnoszę wrażenie, że jest on dziwnie nienaturalny. Doskonale widać to było w dziennej scenie z nowym pomnikiem Prezydentów Warszawy - obraz wygląda, jak po silnym działaniu funkcji HDR, która sprawia, że rozmycie wręcz nie pasuje do głównych obiektów.

W tej sytuacji mogłem zrobić tylko jedno... ponownie porówna działanie tej funkcji w aparacie smartfonu Nova 9 z aparatami starszych P40 oraz P30 i oto jego efekty. Nie da się ukryć, że zdjęcie z aparatu Nova 9 jest w tej trójce najmniej naturalne

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer ŚwiatPorównanie efektu bokeh. Od lewej: aparat Nova 9, P40 oraz P30 (kliknij, aby powiększyć)

Moduł makro

Szerokokątny moduł makro 2 megapiksele pozbawiony systemu autofocus nie zbyt wygodny (wymaga dosłownie wejścia w fotografowany obiekt ze smartfonem na odległość 4 centymetrów), ale też nie gwarantuje ani wysokiej szczegółowości wykonywanego zdjęcia, ani też szczególnego "przybliżenia" obiektu. Tego typu moduły traktuję więc głownie jako element marketingowy - dodatkowe oczko w aparacie. Wystarczy bowiem zerknąć na poniższe przykłady. Po lewej ujrzymy zdjęcie z modułu makro aparatu Nova 9. Po prawej zdjęcie tego samego obiektu wykonane modułem standardowym z zoomem cyfrowym 4x. Zamiast ufać w ciemno trybowi Super Makro czasami lepiej jest poeksperymentować.

Foto: Piotr Kwiatkowski/Komputer ŚwiatZdjęcie po lewej zostało wykonane modułem makro aparatu, a po prawej... modułem standardowym z zoomem cyfrowym 4x (kliknij, aby powiększyć)

Sekcja wideo

Oba aparaty smartfonu mogą rejestrować wideo w jakości 4K / 30 fps. Sama ich jakość jest dość typowa dla dla klasy smartfonu (patrz przykłady poniżej), ale zaskoczyła mnie dziwna tendencja do utraty poziomu obrazu podczas panoramowania sceny. W pierwszym momencie zwaliłem całą winę na na siebie i słaby dzień, ale... poza Huawei Nova 9 miałem wówczas ze sobą jeszcze dwa inne telefony i okazało się, że filmy z nich wyglądały normalnie, a ponowna sesja wideo z Nova 9 dała identyczne rezultaty. Temat będę starał się rozwikłać, ale wygląda to trochę tak, jakby cyfrowa stabilizacja obrazu (smartfon nie ma optycznej) starała się na siłę utrzymać zadany podczas panoramowania ruch obiektów (oparty na zmianie perspektywy), nawet jeżeli jest to sprzeczne z faktem powrotu urządzenia do ustawienia poziomego.

Testowo zacząłem wykonywać celowe przekrzywienia aparatu od poziomu i wracać do prawidłowego ustawienia... okazało się, że smartfon wraz z powrotem nie zawsze poziomował scenę lub robił to z dużym opóźnieniem. Efekty tego na filmie wyglądały następująco.

Wróć do spisu treści

Huawei Nova 9 - podsumowanie testu

Postawienie firmy Huawei w Europie na średniopółkowy telefon Nova 9 (nawet nie model Nova 9 Pro) zamiast na flagową serię P50 nieco mnie zaskoczyło. Oznacza bowiem, że Huawei jeszcze raz stara się odroczyć moment podjęcia ponownej, otwartej rywalizacji z konkurentami na rynku smartfonów. Nova 9 jest bowiem może i telefonem eleganckim, zgrabnym, z atrakcyjnie wykończonym, bardzo praktycznym w codziennym użytkowaniu tylnym panelem, wystarczająco wydajnym oraz z dobrej klasy ekranem OLED 120 Hz, ale... została też wyceniona aż na 2299 złotych.

Foto: Piotr Kwiatkowski / Komputer Świat

To zaś oznacza, że jest obecnie droższa o 400 złotych od mającego ten sam chipset, również ekran OLED, aparat z optyczną stabilizacją obrazu i wodoszczelną obudowę oraz obsługującego sieci 5G smartfonu Samsung Galaxy A52s 5G (1799 złotych).

Poważnym konkurentem Huawei Nova 9 jest też Xiaomi 11 Lite 5G NE. Również wykorzystuje on chipset Snapdragon 778G, ale z obsługą 5G, ma zagabną, atrakcyjną obudowę, ekran OLED i kosztuje 1899 złotych, czyli o 300 złotych mniej. Co więcej, obaj wymienieni rywale smartfonu Huawei obsługują usługi Google, a więc odpada nam problem ewentualnej niekompatybilności lub braku jakichś aplikacji w sklepie AppGallery.

Rozczarował mnie ponadto trochę aparat smartfonu Nova 9. O ile główny moduł broni się nieźle (choć zdecydowanie trudno go nazwać wybitnym), to już szerokokątny zauważalnie mniej, a dodatkowo wygląda na to, iż silnie ingerujące w obraz techniki programowe potrafią momentami uczynić na zdjęciach więcej złego, niż dobrego. Liczę jednak, że programiści Huawei szybko dopracują niuanse działania aparatu i finalnie wiele z opisanych w teście problemów zniknie wraz z kolejnymi aktualizacjami oprogramowania. Dodatkowo, w cenie Huawei Nova 9 wciąż kupimy lepsze fotograficznie i solidniej wykonane modele Huawei P30 Pro (wodoszczelny, nadal z obsługą usług Google) lub Huawei P40. Oznacza to więc, że nowy, zbyt swobodnie wyceniony średniak Huawei nie jest obecnie optymalnym wyborem.

Powiązane artykuły