Loading...

Vinted wyłudza dane osobowe i naciąga użytkowników? Te zarzuty sprawdzi UOKiK

Vinted wyłudza dane osobowe i naciąga użytkowników? Te zarzuty sprawdzi UOKiK

Vinted to zdobywający popularność w Polsce serwis ułatwiający sprzedaż używanych rzeczy. Jednak tajniki jego działania budzą coraz większe wątpliwości użytkowników. Sprawą zainteresował się UOKiK. Firmie grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.

UOKiK wszczął postępowanie wobec litewskiej spółki VINTED UAB z Wilna prowadzącej serwis Vinted.pl, który umożliwia sprzedaż ubrań on-line. Do urzędu trafiły skargi dotyczące m.in. blokowania pieniędzy ze sprzedaży, jeśli użytkownik nie przekazał takich danych jak zdjęcie dowodu osobistego w celu weryfikacji tożsamości.

Zobacz: PayPal wprowadził opłaty za brak aktywności bezprawnie? Zbada to UOKiK

UOKiK podaje przykład jednej ze skarg od klientów:

Założyłam konto na platformie sprzedażowej Vinted.pl. W pewnym momencie środki zgromadzone w portfelu Vinted za sprzedane rzeczy zostały zablokowane. Dostałam informację z Vinted, że z uwagi na dokonywanie płatności, muszę potwierdzić swoją tożsamość, wysyłając skan dowodu osobistego, paszportu lub prawa jazdy. (...) Czuję się oszukana i okradziona, ponieważ skoro taki dokument jest wymagany, powinno to być już wymagane przy założeniu konta, a nie dopiero po sprzedaży rzeczy. W ten sposób mam zablokowane 307 zł, których nie mogę wypłacić.

Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, przekonuje, że gdyby użytkownicy Vinted wiedzieli, że w pewnym momencie serwis może uniemożliwić im wypłatę pieniędzy ze względu na brak zdjęcia dowodu osobistego czy wyciągu z konta bankowego, a zatem sensytywnych informacji, to mogliby nie zdecydować się na sprzedawanie rzeczy za pośrednictwem Vinted.

Zgodnie z regulaminem Vinted pieniądze ze sprzedaży zgromadzone w e-portfelu sprzedającego można w każdej chwili bez żadnych opłat przelać na swoje osobiste konto bankowe. W regulaminie nie ma informacji, że te środki mogą zostać zablokowane, nie jest tam też uregulowana kwestia weryfikacji tożsamości.

Vinted wyłudza dane osobowe i naciąga użytkowników? Te zarzuty sprawdzi UOKiK

Zobacz: Rząd chce pieniędzy z Twojej karty pre-paid? UOKiK zgłasza projekt

Dodatkowe informacje przedstawia dopiero „Polityka prywatności”, która jednak nie wchodzi w treść umowy i nie jest dokumentem odpowiednim na określanie zasad korzystania z serwisu. Mowa jest w niej o tym, że dostawca usług płatniczych – holenderska spółka ADYEN – w przypadku „gdy kwota wpłaty lub wypłaty zbliżać się będzie do określonego progu” może poprosić o dostarczenie kopii paszportu, dowodu tożsamości lub prawa jazdy, a w „dodatkowym etapie kontroli” również o zdjęcie/zrzut ekranu wyciągu z banku z listą transakcji z jednego miesiąca.

Jak zauważa UOKiK, nie ma tu ani sprecyzowania progów, przy jakich występują te żądania, ani wskazania dodatkowych okoliczności do takiej kontroli, ani informacji o tym, że nieudostępnienie żądanych dokumentów będzie skutkować zablokowaniem dostępu do pieniędzy ze sprzedaży zgromadzonych w e-portfelu.

Przecież to tylko zakupowo-sprzedażowa aplikacja internetowa, (…) żądają tych danych już po podpisaniu z nimi umowy i po zablokowaniu środków finansowych. Oczywiste jest, że gdyby żądali takich danych przy zakładaniu konta, 90% ludzi by się nie zgodziło na to

– to kolejna skarga na Vinted.

Kupujący na Vinted też muszą mieć się na baczności

Drugi zarzut UOKiK wobec Vinted także dotyczy braku czytelnej informacji dla osób kupujących w serwisie. Chodzi o możliwość przeprowadzenia transakcji bez ponoszenia opłaty za Ochronę Kupującego, gdy np. przedmiot nie zostanie wysłany.

Opłata za taką ochronę wynosi 2,90 zł plus 5 proc. ceny kupowanego przedmiotu. W serwisie domyślnie ustawiona jest opcja zakupu z Ochroną Kupującego poprzez kliknięcie w przycisk „Kup teraz” – w takiej sytuacji opłata naliczana jest automatycznie i nie można z niej zrezygnować. Aby jej uniknąć, trzeba wcześniej wybrać przycisk „Zapytaj o przedmiot” i ustalić szczegóły zapłaty oraz wysyłki indywidualnie ze sprzedającym. W ocenie UOKiK ta procedura nie jest jednak ani opisana w regulaminie, ani intuicyjna.

VINTED nie przekazuje konsumentom informacji o możliwości zakupu przedmiotów bez uiszczania opłaty związanej z Ochroną Kupującego we właściwym czasie, w jasny i jednoznaczny sposób. W efekcie mogą oni nie zdawać sobie sprawy z możliwości zakupu bez konieczności uiszczania tej kwoty. Gdyby o tym wiedzieli, to np. mając już wcześniejsze dobre doświadczenia z danym sprzedającym, mogliby nie zdecydować się na dodatkowo płatną usługę

– podsumowuje Tomasz Chróstny.

Za stosowanie tych praktyk spółce VINTED grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu. UOKiK poinformował też o praktykach firmy Urząd Ochrony Danych Osobowych, wskazują na możliwość naruszenia przepisów RODO.

Zobacz: PiS znalazł nowego wroga. Tym razem w słusznej sprawieZobacz: Róża Thun zajmie się regulacjami dotyczącymi uniwersalnych ładowarek w UE

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas naGoogle News

Źródło zdjęć: Vinted.pl

Źródło tekstu: UOKiK

Tagi:rodouokikvintedvinted.pl

Powiązane artykuły