Loading...

I stała się chińska LEDowa światłość, czyli test Mi Smart LED Desk Lamp Pro

I stała się chińska LEDowa światłość, czyli test Mi Smart LED Desk Lamp Pro

Historia zaczęła się kilka tygodni temu, gdy moja lampka biurkowa rozpadłasię dosłownie w rękach. I stała się chińska LEDowa światłość, czyli test Mi Smart LED Desk Lamp Pro

Chciałem początkowo zwykłą lampę, ze znanego szwedzkiego sklepu meblowego. Żadna nie spełniała moich oczekiwań. Na moje szczęście Mi Home uruchomił promocję w swoim sklepie internetowym na produkt Mi Smart LED Desk Lamp Pro z 249 zł na 169 zł.

I takim oto sposobem trafiła do mnie lampka Xiaomi. Dzięki czemupowiększyło się moje „królestwo” inteligentnych urządzeń Xiaomi.

Opakowanie i zawartość

Muszę przyznać, że Xiaomi coraz lepiej pakuje swoje produkty. Lampa przyszła zapakowana w karton oraz gruby styropian osłaniający główny produkt z obu stron.

W środku znajdziemy lampę w 1 kawałku, instrukcję oraz zasilacz.

Lampa sprawia wrażenie bardzo solidnej. Mój egzemplarz zamówiłem w kolorze białym.Podstawa, mimo że plastikowa, to jest ciężka i wygląda bardzo solidnie. Natomiast ramiona są metalowe.

Omawiany produkt Xiaomi waży 2 kg. Lampa jest LEDowa, jej moc maksymalna to 16 W. Jasność do 700 lumenów.

Wymiary:

Zakres ruchów:

Na podstawie znajduje się przycisk, którym sterujemy całą lampą. Jednokrotne naciśnięcie powoduje włączenie/wyłączenie, podwójny klik uruchamia zdefiniowaną funkcję (tryb koncentracji, tryb opóźnienia wyłączenia lub wybór barwy). Samo kręcenie potencjometrem rozjaśnia lub ściemnia światło,natomiast przyciśnięcie i kręcenie przyciskiem powoduje zmianę barwy koloru między 2500 K – 4800 K. Wszystko to zrobimy za pomocą jednego pokrętła.

Można powiedzieć: „lampa jak lampa, nic specjalnego”. Trzeba jednak pamiętać, żejest „inteligentna”. Możemy ją sparować z Xiaomi Home, Home Kit’em oraz obsługiwać głosowo przez asystentów głosowych takich jak Siri, Google czy Alexa.

Łączność przebiega przy wykorzystaniu Wi-Fi oraz Bluetooth, druga opcja chyba głównie wykorzystywana do pierwszego połączenia w celu konfiguracji. Dalsze połączenia odbywają się przez WiFi. Lampka nie będzie pracowała jako bramka BLE, jak to jest w przypadku innych lamp.

Pierwsze uruchomienie

Przy pomocy iPhone połączyłem lampę z HomeKitem, gdyż po rozpakowaniu paczki, na wierzchu była kartka z kodem do wyżej wymienionej usługi. Parowanie było natychmiastowe. Przez HomeKit mogłem dodać od razu lampkę do Xiaomi Home i zrobić upgrade do najnowszej wersji. Dziwnie brzmi informacja, że trzeba zaktualizować lampę.

Z ekosystemu Xiaomi posiadam lampę sufitową, zegarek stacjonarny e ink z pomiarem temperatury i wilgotności (pojawi się na temat niego dedykowany wpis). Dodając kolejny produkt z tej samej firmy, mogę za pomocą 1 aplikacji stworzyć grupę i sterować całym oświetleniem z założeniem, że obie lampy znajdują się w tym samym pomieszczeniu.

Do Xiaomi Home jeszcze wrócę, ucieszyłem się, że lampa obsługuje HomeKit, bo dzięki temu możemy sterować głosowo urządzeniem wykorzystując Siri. Oprócz Applowego asystenta głosu możemy w aplikacji wybrać jasność i barwę świata z 6 podanych kolorów oraz przypisać do danych sceny. Nic specjalnego. Nie ukrywam, że wykorzystanie sceny „Dobranoc” do wyłączenia lampy, zrobiła mi nastrojowy wieczór. Poczułem się jak Tony Stark, wydający polecenia Jarvisowi.

MiHome: jeden, by wszystkim świecić

HomeKit nie daje aż tylu możliwości konfiguracji jak MiHome.

Pominę oczywiste opcje,jak opóźnianie wyłączenia, manualne ustawianie jasności oraz temperatury barwowej, harmonogramy, ustawianie nazwy, przypisywania do danego pokoju a kończąc na aktualizacji urządzenia.

Poniżej omówię kilka najciekawszych opcji:

1. Wybór jednego z 4 predefiniowanych trybów oświetlenia oraz niestandardowy (czyli manualnie na ekranie dopasujemy jasność i barwę światła).

2. Tryb koncentracji uwagi – nazwałbym to metodą uproszczonego Pomodoro. Jak jeszcze nie wiecie czym jest ta metoda, odsyłam do artykułu naszego redaktora Łukasza.

Technika pomodoro – jedna z popularniejszych metod poprawy naszego skupienia

W tej opcji wybieramy czas pracy wskupieniu, oraz ile na odpoczynku.

Ten tryb także możemy przypisać pod nasz przycisk jako zdefiniowaną akcje.

3. Domyślny stan – przy użyciu tej opcji, możemy zapisać nasze ustawienia jako domyślny stan po utracie zasilania. Gdy będziemy mieli przerwę w dostawie prądu, urządzenie będzie pamiętało naszą konfigurację. Możemy włączyć opcję zapamiętywania naszych ustawień automatycznie lub manualnie. Warto sobie to zaznaczyć, w przyszłości zaoszczędzi to nam nerwów oraz naszego cennego czasu.

4. Tryb dziecka – Zastanawiając się czy ta lampka będzie odpowiednia do nauki dla dziecka. Xiaomi dodało tryb, który ogranicza temperaturę barwową do 4000 kelwinów, aby ograniczyć emisję światła niebieskiego, które może zaszkodzić dziecku.

5. Grupa oświetleniowa – Jest to opcja gdy posiadasz więcej urządzeń od Xiaomi. Dzięki tej opcji możesz skonfigurować za pomocą jednego przycisku sterowanie kilkoma urządzeniami naraz. Przykładowo posiadając Xiaomi Mi Smart LED Ceiling Light oraz Mi Smart LED Desk Lamp Pro, możesz za pomocą jednego przycisku włączać lub wyłączać obie lampy w tym samym czasie. To tylko kilka opcji, wszystko zależy, do czego potrzebujesz taką lampę.

Podsumowanie

Czy lampa warta jest swojej ceny? Jeżeli musisz kupić lampę biurkową to warto rozważyć ten produkt. Jeżeli nie masz parcia na „inteligentne” urządzenia,to jest milion innych lamp, które będą podobnie wykonane, ale znacznie tańsze. Jeżeli natomiast trafiłeś na promocje, to bierz w ciemno. Będzie Pan/Pani zadowolona. Do mnie przemawia jejsolidne wykonanie oraz aluminiowe ramiona. Podstawa jest ciężka, lampa daje dużo światła. Oczy nie powinny się męczyć a dodatkowo wybór jednego z trybów pracy, powinien nam pomagać. Dla mnie wadą jest zbyt mały kąt odchylenia lampy do tyłu. Jeżeli szukasz tylko lampy Xiaomi z obsługą HomeKit, alternatywą jest tańsza lampaMi LED Desk Lamp 1S.

Na koniec pytanie: czy chcecie przeczytać o lampie sufitowej Xiaomi Mi Smart LED Ceiling Light i jak się sprawdza po pół roku używania ?

Zobacz również:

  1. Kocham bezramkowy telefon, nie cierpię notcha. Czy zatem Xiaomi to najlepsza opcja? Recenzja Mi MIX 2
  2. Realme 7 na pewno urwie kawałek tortu Xiaomi – pierwsze wrażenia
  3. Moje pierwsze 24 godziny z Apple Mac Mini M1 – poznajcie małego szatana
  4. Wahoo Elemnt Roam – top topów jeśli chodzi o komputerki rowerowe? Pierwsze wrażenia
  5. Surface Pro X – pierwsze wrażenia z testowania designerskiej perły od Microsoftu
  6. OPPO BAND – testujemy opaskę w wersji PRO
  7. Natec Fowler 2 – hub, który trafił w moje ręce. Pierwsze wrażenia
  8. Vivo X60 5G to smartfon na którego testy czekałem – pierwsze wrażenia
  9. Spectre x360 14 – konwertowalny laptop od HP o niebanalnym wyglądzie
  10. Hama Fit Watch 5910 – co potrafi budżetowy smartwatch? Recenzja
TEMATY testujemy xiaomi

Powiązane artykuły