Loading...

Ściskalne ramki, świetny aparat i rewelacyjne głośniki. To robi robotę w HTC U12+

Ściskalne ramki, świetny aparat i rewelacyjne głośniki. To robi robotę w HTC U12+
  1. SPIDER'S WEB
  2. Technologie
  3. Tech
  4. Sprzęt

Jednak największy wpływ na wygodę korzystania z urządzenia ma rozwiązanie Edge Sense, czyli możliwość naciskania ramek smartfona. Te reagują na nacisk dłoni użytkownika i uruchamiają odpowiednie funkcje. Domyślnie krótki nacisk uruchamia aplikację aparatu, zaś długi Asystenta Google. Można też ustawić opcję dla podwójnego dotknięcia krawędzi, zaś trzymanie telefonu w dłoni sprawia, że jego ekran się nie wygasza. Edge Sense jest w pełni konfigurowalne i można samodzielnie wybrać uruchamiane przez nie aplikacje. Przyznam, że jest to bardzo wygodna rzecz i szybko się do niej przyzwyczaiłem. Nie zdziwię się, jeżeli za jakiś czas skopiuje je konkurencja.

Edge Sense jest o tyle kontrowersyjnym rozwiązaniem, że HTC zdecydowało się zastąpić nim wszystkie przyciski znajdujące się w urządzeniu. Na aluminiowej ramce w odpowiednich miejscach nadal znajdują się wypustki, których nie da się ich wcisnąć do środka, jak standardowych przycisków. Nie do końca podoba mi się ich umiejscowienie, moim zdaniem znajdują się nieco za nisko, przez co notorycznie myliłem przycisk głośności z przyciskiem blokady urządzenia przez pierwsze dni spędzone z urządzeniem. Możliwe jednak, była to kwestia przyzwyczajenia, bo później przestało mi to przeszkadzać.

Zastąpienie przycisków naciskanymi ramkami jest też kłopotliwe z innego względu. W smartfonach z fizycznymi przyciskami do wykonania danej akcji należy włożyć minimalną ilość siły. W tym wypadku ramka wymaga nieco mocniejszego nacisku. Można to jednak dowolnie konfigurować. Na plus Edge Sense działa też na pewno to, że przyciski nie będą się zacinać, nic pod nią nie wejdzie i po kilku miesiącach pracy się nie wyrobią. Dlatego w dłuższej perspektywie to rozwiązanie może okazać się lepsze od tradycyjnych przycisków. Generalnie każdy musi sam zadecydować, czy to rozwiązanie mu odpowiada. Mnie się miło z niego korzysta, mam jednak świadomość, że ze względu na stare nawyki wiele osób może być zupełnie innego zdania.

HTC U12+ ma podzespoły z najwyższej półki.

Największą uwagę w każdym telefonie zwraca ekran. W tym przypadku jest nim panel Super LCD, który ma 6-calową przekątną, proporcje 18:9 oraz rozdzielczość 2880 x 1440 pikseli. Jest to bardzo szczegółowy wyświetlacz, który cechuje się ładnym odwzorowaniem barw oraz niezłymi kątami widzenia. Z drugiej strony żałuję jednak, że nie zastosowano tu wyświetlacza OLED, który zapewniłby większą jasność, potrzebną zwłaszcza w słoneczne dni.

Sztandarowy model tajwańskiego producenta ma dokładnie te same komponenty, co konkurenci ze stajni Samsunga, LG czy Sony. Sercem urządzenia jest procesor Qualcomm Snapdragon 845, czyli zdecydowanie najszybszy chip napędzający smartfony z Androidem. Współpracuje on z 6 GB RAM oraz 64 lub 128 GB pamięci wewnętrznej, którą można rozszerzyć za pomocą kart microSD. Taka specyfikacja pozwala na bezproblemowe odpalanie zarówno najbardziej wymagających gier oraz programów, jak też trzymanie w pamięci dużej liczby aplikacji.

Telefon wspiera też absolutnie wszystkie nowoczesne standardy łączności, takie jak Wi-Fi 802.11ac (2,4 oraz 5 GHz), LTE Cat. 18, Bluetooth 5.0, Dual SIM, a także NFC do płatności zbliżeniowych. Jakichkolwiek problemów nie sprawiają też usługi lokalizacji. Warto dodać też, że HTC ma port USB-C w szybkim standardzie 3.1, który wspiera OTG. Oznacza to, że możliwe jest używanie go nie tylko do ładowania smartfona lub przesyłania plików, ale też podłączania akcesoriów, takich jak klawiatury, myszki oraz pendrive’y.

Ściskalne ramki, świetny aparat i rewelacyjne głośniki. To robi robotę w HTC U12+

Niestety zabrakło tu wyjścia miniJack, więc do podłączenia przewodowych słuchawek należy skorzystać z przejściówki. Tej niestety nie ma w zestawie. Za to w pudełku znajdują się naprawdę dobre, dedykowane słuchawki USB-C, a konkretnie USonic z aktywną redukcją szumów i funkcją dostrajania się do ucha użytkownika. Większość konkurencji dodaje do telefonu tak słabe słuchawki, że nawet nie warto ich wyciągąć z folii. W przypadku HTC jest zupełnie inaczej - USonic są bardzo dobre.

Cieszy też zastosowanie świetnych głośników stereo, które są absolutnie najlepszym tego typu podzespołem, jakie widziałem w smartfonach. Dźwięk generowany przez smartfon jest donośny i dosyć czysty, oczywiście jak na urządzenie mobilne. Do oglądania filmów na smartfonie jest bardziej niż OK.

Android nie do końca czysty, ale na pewno lekki.

HTC U12+ działa pod kontrolą Androida 8.0 Oreo z nakładką Sense. Tajwańczycy zrobili wszystko, by system nie był przeładowany. Po pierwszym uruchomieniu smartfona widać na nim niewiele aplikacji. Jakby tego było mało, jeżeli jakieś programy wydają się nam niepotrzebne, można je po prostu ukryć. Możliwe jednak jest, że nie będziecie musieli tego robić, bo wspomniane aplikacje w zdecydowanej większości są bardzo przydatne i pochodzą od Google’a.

Oprogramowanie wygląda na przemyślane między innymi dlatego, że preinstalowane programy nie dublują swoich funkcji i nawet dodatki od HTC są przydatne. Program przyspieszający działanie urządzenia, a do tego w ustawieniach kilka opcji ułatwiających przesyłanie multimediów i wybranie profili dźwiękowych. Do tego dochodzi HTC Home, czyli rozwiązanie, które dostosowuje układ aplikacji do miejsca, w którym aktualnie znajduje się użytkownik. W końcu w pracy potrzebujemy zupełnie innych narzędzi niż w domu.

Interesujące są też możliwości personalizacji i nie mówię tu o tradycyjnych motywach, ale o motywach dowolnych, w których każdy element jest interaktywny. Dzięki nim pulpit smartfona może stać się na przykład pięknym krajobrazem, którego każdy element będzie pełnił inną funkcję. Kliknięcie w drogowskaz otworzy mapy Google, słońce aplikację pogodową, zaś drzewo przeniesie nas na Facebooka. Tego typu motywy nie będą pasować każdemu, jestem tego świadom, ale też nikt nie zmusza nas do ich używania.

Cały dzień bez ładowania i... nic więcej.

HTC U12+ ma ogniwa o pojemności 3500 mAh. Jest to na tyle dużo, że telefon wytrzymuje standardowy dzień pracy w cyklu mieszanym, ale na tyle mało, że nie możemy liczyć na więcej. Każdego wieczora trzeba będzie podłączyć go do ładowarki. Warto dodać, że w razie potrzeby będziemy mogli bardzo szybko doładować telefon, ponieważ obsługuje on technologię Qualcomm Quick Charge 3.0.

Jeden z najlepszych mobilnych aparatów.

HTC zdecydowało się na zastosowanie z tyłu podwójnego aparatu. Jedno oczko jest szersze i zostało wyposażone w matrycę 12 megapikseli oraz jasność f/1,75. Z kolei drugi aparat jest węższy, ma matrycę 16 megapikseli oraz jasność f/2,6. Oba aparaty mają optyczną oraz elektroniczną stabilizację obrazu. HTC robi bardzo ładne fotografie w dobrych warunkach oświetleniowych, cechują się naturalnymi i ładnymi barwami, a także dużą ilością detali. Ze względu na chęć ograniczenia rozmiaru artykułu wrzucone tu zdjęcia są przeskalowane. W pełnej krasie są jeszcze lepsze.

Także w nocy aparat daje sobie radę. Widać tu poprawę względem modelu U11, który też robił bardzo ładne zdjęcia. Można pokusić się o stwierdzenie, że HTC U12+ bierze coś z aparatów każdego sztandarowego telefonu na rynku i całkiem udanie to łączy. Nie jest może absolutnie najlepszy, ale w każdych warunkach radzi sobie wyjątkowo dobrze. Bokeh, tryb portertowy, podwójny zoom optyczny? Także dają radę. Wszechstronność tego aparatu jest jedną z jego największych zalet.

HTC U12+ może też kręcić wideo w rozdzielczości 4K oraz płynności 60 kl./s. lub rozdzielczości 1080p i płynności 240 kl./s. Szkoda, że nie ma tu trybu Super Slow Motion 960 kl./s. znanego z telefonów konkurencji. Powoli staje się on standardem w świecie smartfonów z najwyższej półki. Ciekawym rozwiązaniem jest za to Sonic Zoom, czyli możliwość przybliżenia danego obiektu w celu wyraźniejszego słyszenia jego dźwięków.

Przednia kamera HTC U12 składa się z dwóch matryc o rozdzielczości 8 megapikseli każda oraz jasności f/2.0. Mamy tu do czynienia ze standardowym kątem widzenia (84 stopnie), zaś zdjęcia robione tym aparatem wyglądają całkiem nieźle. Trzeba jednak przyznać, że tryb portretowy i rozmycie działają gorzej niż w tylnym aparacie. Częściej zdarza się mu gubić na włosach oraz innych elementach trudnych do oddzielenia od tła. W przednim aparacie brakuje też optycznej stabilizacji obrazu, przez co selfie zrobione w ruchu mogą być nieco rozmazane.

Czy warto kupić HTC U12+?

Najnowszy smartfon od HTC to bardzo ciekawe urządzenie. Jego wygląd zachwyca, to jeden z najładniejszych telefonów na rynku. Nie zawodzą także świetne podzespoły, najlepsze standardy łączności, oprogramowanie oraz bardzo dobry aparat. Cieszy zastosowanie świetnych głośników stereo oraz akumulatora wystarczającego na cały dzień pracy.

Czy mogę się do czegoś przyczepić? Tak, ale do samych drobnostek. Że zastosowany wyświetlacz to nie OLED, akumulator nie jest tak duży jakby mógł być, że brakuje wyjścia słuchawkowego (na szczęście, dołączane słuchawki w części rekompensują ten brak). Poza tym HTC U12+ to bardzo udany smartfon, który można śmiało kupić nawet za 3500 zł, co w porównaniu z najbardziej opłacalnymi telefonami wydaje się sporym kosztem, ale w porównaniu z komórkowym mainstreamem już nie.

Przed zakupem warto jednak pójść do sklepu i wcześniej pobawić się tym telefonem ze względu na Edge Sense. Jest to technologia niespotykana w smartfonach firm innych niż HTC. Znacznie zmienia ona rodzaj nawigacji telefonem, więc polecam sprawdzić ją przed zakupem. Ja bardzo ją lubię, ale nie każdemu musi pasować.

Tagi: Edge SenseHTCHTC U12HTC U12+ cenaHTC U12+ czy wartoHTC U12+ opinieHTC U12+ recenzjaHTC U12+ test

Powiązane artykuły