Loading...

Koniec świata. Samsung może porzucić Androida

Koniec świata. Samsung może porzucić Androida

Samsung, największy na świecie producent smartfonów z Androidem, docelowo może ten tytuł stracić, i to z własnej inicjatywy.

Android jako system operacyjny jest tworem niezwykle elastycznym, bo przecież napędza nie tylko telefony czy tablety, ale też całą masę inteligentnej galanterii i urządzeń internetu rzeczy. W dodatku, co ma niebagatelne znaczenie, można go niemalże do woli personalizować, czego żywym dowodem są liczne nakładki producentów. Nierzadko wręcz wywracające UX i UI do góry nogami.

Niemniej ceną tej elastyczności jest nadmiarowość kodu. Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale uwielbiany robocik ma pod maską setki bibliotek, których wykorzystanie bywa znikome, żeby nie powiedzieć zerowe. Niech za przykład posłużą chociażby opasłe sterowniki do drukarek. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że nawet jeśli ktoś drukuje wprost ze smartfonu, to raczej poprzez aplikację zewnętrzną, która z marszu śle dane do drukarki, zamiast wykorzystywać po drodze systemowy framework.

Plotka: Samsung wymieni Androida na Fuchsia OS

Stąd ciężko mówić o optymalizacji pod konkretne urządzenie i zapewne stąd rodzi się szukanie alternatyw,a właśnie nad tym tematem pochylił się ponoć Samsung, który docelowo pragnie porzucić Androida na rzecz Fuchsia OS. Taką informację podał najpierw koreański informator Dohyun Kim, a następnie potwierdził blogger Ice Universe. Wprawdzie na razie jest to melodia przyszłości, adresowana do realizacji w okresie nie krótszym niż cztery-pięć lat, ale kluczowe decyzje rzekomo już zapadły.

Koniec świata. Samsung może porzucić Androida

Samsung: Hello Fuchsia! 👋(Don't be too excited. It will take a few years for Samsung to adopt it.) https://t.co/LLwFqqS0Bu

— Dohyun Kim 🎄 (@dohyun854) December 22, 2021

Czym jest Fuchsia OS i dlaczego miałby przewyższyć Androida? – zapytacie. To proste. Zamiast bazować na przerośniętym jądrze Linux, system ten wykorzystuje autorski mikrokernel Zircon. Przez to w najniższych warstwach ma tylko funkcje absolutnie kanoniczne, takie jak dyspozytor bądź obsługa przerwań. Wszystko inne producent urządzenia musi zapewnić na własną rękę, więc nadkłada sobie pracy, ale dzięki temu unika komponentów zbędnych i może optymalnie wykorzystać zasoby sprzętowe.

O tym, że Samsung interesuje się Fuchsią dowiedzieliśmy się już w połowie 2021 roku, gdy wyszło na jaw, że firma z Suwonu dodała do projektu obsługę własnościowego systemu plików F2FS. Wtedy jednak nikt nie przypuszczał, że mogłoby chodzić o smartfony, bo o ile mikrokernele w świecie IoT nie są niczym szczególnym (patrz. Huawei), o tyle oparcie na tego rodzaju koncepcji całego smartfonu to przedsięwzięcie niezwykle złożone. Jasne, Koreańczykom budżetów braknąć nie powinno, ale sama realizacja to już insza inszość. Tak czy inaczej, pozostaje trzymać kciuki, bo jest iskierka nadziei na przełom.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas naGoogle News

Źródło zdjęć: Shutterstock (Lutsenko_Oleksandr)

Źródło tekstu: Twitter (dohyun854), oprac. własne

Tagi:androidfuchsia ossamsungsystem operacyjnymikrokernel

Powiązane artykuły